Cześć, jestem świeżo po filmie i chciałabym wam napisać, jak ja rozumiem sens tego filmu.

1. Zachowanie Grace i jej bierność względem okropnego traktowania jej przez mieszkańców Dogville doskonale przedstawia metafora krzaka - zimą brzydki, kolczasty (źle postępujący
mieszkańcy), latem, przy odpowiedniej uprawie, może wydać wspaniałe plony. Symbolizuje to jej przekonanie o tym, że w każdym człowieku jest jasna, dobra strona i nie powinno się
nikogo karać, żeby nie uniemożliwić mu dotarcia do niej i rozkwitnięcia. Dlatego właśnie nie reagowała na żadną niegodziwość skierowaną wobec niej. Wierzyła, że każdemu z nich
trzeba dać szansę, że to tylko przejściowe złe zachowanie, na które sobie czymś zasłużyła.

2. Ojciec uświadomił jej błędność tego podejścia. Jeżeli ktoś postępuje źle i nie ponosi za to żadnych konsekwencji, to nigdy nie nauczy się tego, co jest dobre. To trochę jak z
bezstresowym wychowaniem. Świetne było porównanie wychowania człowieka do układania psa (w rozmowie z ojcem). Dlatego ojciec twierdził, że jest arogancka i że postępowała źle,
ponieważ poniekąd zmuszała ich do bestialskiego postępowania, nie sprzeciwiając się ich czynom.

3. Grace spadają "klapki" z oczu, kiedy po raz pierwszy, na sam koniec filmu, patrzy na tę całą sytuację z ich perspektywy. Uświadamia sobie, że gdyby to ona robiła to, co mieszkańcy,
nie znalazłaby żadnego wytłumaczenia, żadnej okoliczności łagodzącej dla siebie. To doprowadziło ją do podjęcia decyzji o wystrzelaniu wszystkich - zorientowała się, mierząc ich
swoją miarą, że oni zawsze stanowiliby zagrożenie dla innych, ponieważ mają w sobie zło, które wcześniej niekarcone, będzie tkwiło w nich jak bomba zegarowa do końca ich życia.
Dostrzegła w nich cierniste krzaki, którymi nikt się nigdy nie zajmie i które nigdy nie wydadzą owoców.

4. Pies na końcu filmu nie został zabity, ponieważ zachował się właściwie (w myśl koncepcji filmu). Grace powiedziała, żeby go zostawić, chociaż warczał na nich. Stanęła w jego
obronie, mówiąc że to nic złego, w końcu kiedyś ukradła mu kość. Jego zachowanie tak jakby pokazywało jej, uczyło ją, że kiedyś wyrządziła mu szkodę. Warczenie było zatem karą za jej
zbrodnię i jako nauczka sprawiało, że rozumiała, iż postąpiła wtedy źle.

5. Film mówi o tym, że absolutna dobroć w gruncie rzeczy wcale nie jest dobra, ponieważ bezgraniczna dobroć wywołuje w innych ludziach bezgraniczne zło. Film przynosi mi na myśl
biblijną Sodomę i Gomorę oraz samego Jezusa, którego dręczono i ukrzyżowano, chociaż nie zrobił nikomu niczego złego, wręcz przeciwnie.

6. Nie rozumiem sensu sentencji umieszczonej nad wejściem do kopalni, chętnie przeczytam wasze opinie na ten temat.

Ogólnie uważam, że film jest bardzo dobry. To jeden z tych filmów, który pozostawia po sobie pewną furtkę w głowie, po której otwarciu za każdym razem można znaleźć w sobie jakieś
ciekawe przemyślenia.