Czy ktoś mi może wytłumaczyć o co dokładnie chodzi w tym programie?
Ok, jestem po pierwszych dwóch odcinkach. Ogólnie polecam, można się wzruszyć ale też pośmiać. Szacunek dla Fieldera, połączenie cringu z tym co naprawdę ważne w życiu.
coś jak synedoche new york z 2008 roku, sztuka to naśladowanie życia a tutaj dodatkowo bohater ma lęki społeczne i stara się z nimi walczyć wcześniej przerabaijąc te sytuacje, to jak dokładnie to robi zakrawa na absurd i groteskę i można się pośmiać , to jst również taki styl amerykański, nowojorski, tutaj Fiedler osiągnął apogeum swojego stylu, co kontunuje w THE CURSE