:)

idealna zapowiedź :P

Po poprzednim, slabym odcinku, ten byl zdecydowanie lepszy - moze nie arcydzielo, ale z pewnoscia dobry. Ostatnio slaby cliffhanger zwiastowal Bezglowego w tym odcinku, to i sie pojawil - ogolnie przyjemnie sie ogladalo, zwlaszcza, jak Crane i Abby chcieli rozwalic glowe-czaszke/whatever.. <ciekaw jestem co sie stanie, jak nagle wylacza prad - maja gdzies w zanadrzu jakis zamiennik? xd>. Powrot Andy'ego byl co najwyzej dziwny - niby na uslugach Molocha <zabil go, wskrzesil? <poprawcie mnie jesli sie myle> a nie wie, ze chce chronic Abby? xd> a jednak po stronie naszego glownego duetu.

Aha, Ichabod vs internet, BEZAPELACYJNIE najlepsza zajefajnie smieszna scena na dzien dzisiejszy w tym serialu, po prostu wymieklem i nie moglem przestac sie smiac, hahaha <na sama mysl o tej scenie chce mi sie smiac xDXD>.

Po średnim odcinku szóstym, z Johnem Noble (który powinien być świetny odcinkiem..) ten wyszedł świetnie. Przez większość odcinka parskałam śmiechem przy tekstach Ichaboda o internecie (zwłaszcza przy wyświetleniu się jednej strony) wodzie, smartfonie i besztaniu faceta w muzeum. Oby więcej było takiego humoru. Akcja zaczyna się rozwijać i zmierza w pewnym kierunku, to widać. Szkoda tylko, że brak Katriny.