Dobrze, że to on został w końcu Forrestem Gumpem, a nie John Travolta - do niego kompletnie ta rola by nie pasowała! :>
Nie podważam wcale świetności aktorstwa Johna Travolty... Małe dziecko, by to wywnioskowało z mojej wypowiedzi.
moim skromnym zdaniem gdyby travolta zagrał to samo bvyś napisała o hanksu że by nie pasował bo byś się przyzwyczaiła do travolty, przemyśl to , koniecznie...
Myślę że na pewno by se poradził. Travolta to świetny aktor. Akurat 2 najważniejsze role w karierze Henksa (czyli wyżej wymieniony Forrest Gump i Zielina mila najpierw zaproponowano Travolcie, ale ten je odrzucił.
Może chodziło mu o to że to jedna z najbardziej znanych kreacji Tomasza. Sam jakoś za nim nie przepadam. Nudzi mnie jego gra strasznie. Ciągle ta sama twarz która wiecznie kojarzyć mi się będzie z przygłupim Gumpem.
możliwe że jedna z najpopularniejszych, jednak IMO jedna ze słabiej zagranych (choć tu spora wina kiepskiego scenariusza), też nie przepadam za jego kluchowatą twarzą, jednak takie role jak w Cast Away, Filadelfii czy nawet Forreście trzeba trochę docenić
No do cenić trzeba. Zielona mila jako film mi się nie za bardzo podobał. Książki nie czytałem więc opieram wiedze tylko na ekranizacji. Taki typowi film do płaczu a zachwycają się nim, oczywiście bezpodstawnie, prawie wszyscy. Nie ogarniam tego.
Duża w tym zasługa JONATHANA DEMME, który w niego uwierzył, i operatora TAKA FUJIMOTO, który skierował kamerę prosto na niego i ten, patrząc prosto w obiektyw, po prostu musiał przestać błaznować i zagrać serio, zagrać najdojrzalszą rolę w karierze, w "FILADELFII". Od tamtej pory to był już inny człowiek, inny aktor.
Goodbye horses!
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/