Ciekawy pomysł, ładne zdjęcia. Fajnie, że film podkreśla ojca jako ważną część rodziny. Podobała mi się naturalność filmu, że zachowania aktorów nie były odrealnione. Zabrakło trochę podkręcenia wątków, trochę pazura. Trochę jakby spłaszczony. Mam na myśli, że przydałoby się trochę więcej emocji, dramaturgii. Dla przykładu scena ze znalezionym nożem brudnym od żurawiny. Uważam, że lepszym wyborem byłoby trzymanie ojczyma i ciotki w myśli, że coś się stało złego dzieciakom np. znaleźliby przy tym zakrwawionym nożu jakąś część garderoby należącą do dzieciaków.