PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=109907}

Zło

Ondskan
7,7 51 043
oceny
7,7 10 1 51043
6,9 10
ocen krytyków
Zło
powrót do forum filmu Zło

Mieszane uczucia 

ocenił(a) film na 3

Pierwsza reakcja po filmie jest bardzo pozytywna, ale logiczna refleksja po opadnięciu
emocji pokazuje, że jest wręcz przeciwnie.

Dlaczego?
Przede wszystkim, ten film to manipulacja emocjami widza, zabieg dość powszechny,
szczególnie w kinie skandynawskim - najlepszy przykład Von Trier, który wręcz słynie z
takich zabiegów - i od razu wspomnę "Dogville", który pod względem oddziaływania
emocjonalego skonstruowany jest bardzo podobnie do "Zła", analogia nasuwa się
właściwie automatycznie (choć "Dogville w przeciwieństwie do "Zła" to film zacny).

Na czym polega ta manipulacja?
Ano pokazujemy bohatera, z którym każdy widz od razu zaczyna sie utożsamiać,
przechodzi on przez niewyobrażalne katorgi i niesprawiedliwość, aby na końcu (kiedy w
widzu nagromadzi sie już odpowiednia doza negatywnych emocji) sprawiedliwości stało
się zadość (balon emocji pęka, następuje ulga i euforia z happy endem).

Typowy schemat, nic w nim nie ma dziwnego, to już było w kinie 1000 razy i drugie tyle
będzie. Gdzie więc ta manipulacja?

Problem tkwi w tym, co najważniejsze, mianowicie realności i co za tym idzie
WIARYGODNOŚCI PRZEDSTAWIONEJ HISTORII - tym bardziej, że jest ona na
podstawie książki, która nawiązuje (nie wiadomo w jakim stopniu) do prawdziwych
wydarzeń.

Dla mnie wszystko byloby w porządku, gdyby akcja toczyła się w jakimś
wyimaginowanym miejscu/innej rzezczywistości, wtedy byłaby to po prostu uniwersalna
historia o przeciwstawianiu się agresji, o walce dobra ze złem etc.
ALE akcja toczy się w cywilizowanym europejskim kraju, przez co cała historia nie trzyma
się niestety kupy z czysto logicznych powodów:

- główne POSTACI są "czarno-białe", czyli całkowicie dobre lub złe, dyrektor toleruje
brutalną przemoc wśród uczniów - rozwaliła mnie scena kiedy najstarszy chłopak pobił
głównego bohatera a nauczyciel wychodzi z boku i mówi cos w stylu "może wystarczy
tego, chłopcy" ???!!! co to k.... ma być? i tyle?

szósto-klasiści to jedno wieikie zło wcielone, zero ludzkich cech, to chyba nie wymaga
komentarza, bo bardziej idiotyczne być nie mogło

no i nasz GŁÓWNY BOHATER, którego postać najbardziej odbiega od jakiejkolwiek
logiki:
wyrzucony z wcześniejszej szkoły bo był "zły do szpiku kości", nagle w nowej szkole staje
się ideałem, skrzyżowaniem Matki Teresy ze Schwarzeneggerem (oczywiście z czasu
gdy był Terminatorem a nie Gubernatorem), najlepszy pływak w szkole, najsilniejszy
(jakby chciał to od razu by zrobił porządek), na świadectwie same 5-tki (przyszły prawnik)
i jeszcze potrafi robić za popielniczkę

- no i ZAKOŃCZENIE, chyba najbardziej idiotyczne jakie mogło być - w końcu, hero
doprowadzony do ostateczności - dzwoni do adwokata!!! (owacja na stojąco z burzą
oklasków)
wystarczył jeden telefon i wystarczyło postraszyć dyrektora policją i artykułem w gazecie,
żeby zapanował spokój :)
to może zadam takie jedno pytanie: dlaczego nikt nie zrobił tego wcześniej??? dlaczego
uczniowie znosili to wszystko??? chyba tylko dlatego, że wtedy film byłby o ponad
godzinę krótszy, bo wystarczyło zebrać grupkę dzieciaków, które potwierdzą, że były bite i
jest po sprawie

i ostatnia kwestia, agresji - hero miał w nowej szkole, niczym Ghandi, zwalczać ją bez
onej użycia samemu (co ciekawe, w książce nie unika pierwszej walki na placu), jak się
skończyło wszyscy widzieli, morał wyszedł z tego taki, że nie ma to jak spuścić porządny
wpier..l niedobrym ludziom i wtedy jesteśmy cool. gratulacje :) witamy z powrotem na
drzewach :)

Zło zostało pokonane, happy end na maksa.
W pełni rozumiem wysoką ocenę tego filmu (komentarze typu "najlepszy film, jaki w
życiu widziałem", hehe), niestety świadczy to tylko o tym jak bezrefleksyjnie łykamy
wszystko co nam się wciska.
A co najciekawsze, najbardziej krytycznie podchodzą do tego filmu, jak i książki oraz jej
autora - sami Szwedzi, co chyba o czymś świadczy.

ocenił(a) film na 5
_B_a_r_t_

Mam bardzo podobne wrażenie. Oprócz tego, że nie czuję się zmanipulowana, bo po seansie moje pozytywne odczucia w stosunku do tego filmu są znikome. Nie przywiązałam się w ogóle do bohaterów i czuję niedosyt - wydaje mi się, że jest tu jeszcze sporo niedokończonych wątków, ale z pamięci nie wymienię. Jest jeszcze ten wątek miłosny, który zapamiętałam, bo zraził mnie najbardziej. Dorosła kobieta o nijakim charakterze spotyka 16-latka i po jednej wymianie zdań są już zakochani? A po torturach jedyne, co robi, to przesypia się z nim? A potem wyjeżdża? I pisze mu w liście, że jest w ciąży? To dla mnie za dużo. Słabo, a spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego.

ocenił(a) film na 6
TonightsMaySky

to nie jest film o ludziach, tylko o przekolorowanych, nieprawdopodobnych karykaturach niestety.

ocenił(a) film na 9
_B_a_r_t_

Zupełnie się nie zgadzam z Twoją oceną, ale podziwiam że potrafiłeś się tak rozpisać. Większość ludzi tutaj pisze "1/10, biednym film kto myśli inaczej jest idiotą".

ocenił(a) film na 8
_B_a_r_t_

Skąd w takim razie cała ta niemiecka wybujała mania wielkości, wyższości nad innymi, przekonanie o prawach silniejszego i nawet doskonała organizacja jak nie z takiej właśnie tresury się twoim zdaniem wzięła???

ocenił(a) film na 9
artur2

http://www.filmweb.pl/film/Fala-2008-449973 - myślę, że warto obejrzeć, jeszcze nie miałem okazji, ale tematyka wydaje się podobna.
Niskie instynkty ludzi są obecne. Dzięki prawu i etyce jesteśmy je w stanie je zagłuszać i przeciwdziałać im. Ale są. Gdy pojawia się charyzmatyczny lider, który pociąga za sobą tłumy, całe zło wychodzi. Gdy nie ma żadnych praw a zło unika odpowiedzialności, jedynym argumentem staje się siła. Tak stało się w tej szkole z filmu; nikt nie zareagował, wszyscy zrobili to, czego od nich oczekiwano, podporządkowali się hierarchii. Bunt nie był tolerowany.
Niestety, ale, może nie aż do tego stopnia (film musiał zawierać pewne przerysowania), w wielu miejscach dzieje się podobnie.
Poza tym już Cię lubię, bo wysoko oceniłeś "Q" i 'Miasteczko Dogville" :D

ocenił(a) film na 8
kampinosek1990

dzieki, w nagrode dodam cie do znajomych

ocenił(a) film na 8
kampinosek1990

obejrzałem świetny dla młodych ludzi, polecam!

ocenił(a) film na 9
_B_a_r_t_

za bardzo analizujecie
filmem trzeba sie cieszyc a nie analizowac....

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 9
_B_a_r_t_

mówisz że dziwne że nikt się nie przyznał, że wystarczyło tylko się postawić... zauważ w tamtych czasach (z resztą i nadal) jak wiele kobiet jest ofiarami przemocy. A tu nie dorosłe osoby a dzieci miały same podnieść ciężar strachu i uderzyć ? No nie wiem czy to takie proste jak mówisz... A czarno-białych ludzi w cywilizowanym świecie nie brakuje ;)

ocenił(a) film na 8
marcin_srodek

przede wszystkim ten film pokazuje germański model wychowania w XX wieku i wcześniej, który chyba wziął sie z pruskiej kultury więc bazuje na bardzo prawdziwej rzeczywistości.

artur2

Twoje rozumowanie jest błędne. Nie chodzi o to co ten film pokazuje, tylko w jaki sposób to robi.

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

jest trche spłycony to fakt, ale to samo mozna powiedzieć o pianiście, czasie apokalipsy, american history x i podobnych filmach, które próbuja przedstawic jakis problem.

artur2

I co z tego, że można to o nich powiedzieć?

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

w sumie źle sie wyraziłem, masz racje, no wiesz chodzi mi o to, ze jak robimy filmy, które sprzeciwiaja się jakiemuś zjawisku to z reguły mozna mieć wrażenie że filmy są czarno-białe, jest podział na dobrych i złych itp. Po prostu taki tam był model wychowania więc większość się dostosowywała, trudno to nazwać czyms złym. Ci szóstoklasiści pewnie wierzyli że spełniają swój obowiazek. Tak samo jak np naziści w obozach koncentracyjnych albo Derek ze swoja paczka w american history tak? Wystarczy np że jakaiś nazista sie zbuntuje, obali całe to gówno jakie mu wcisnięto do głowy i może wygladać na nieskazitelnie dobrego, w przeciwieństwie do innych, którym tak naprawde mogło brakować jedynie troche uporu czy nezależnego myslenia. To nie są zwyczajne zyciowe sytuacje, tylko sytuacje dość skrajne. więc nie dziwiłbym sie że w odbiorze może to tak wyglądać jakby jedni byli dobzi a inni źli. To samo np w filmach o komuniźmie. trzeba umieć rozróżnic cos takiego gdzie troche nonkomformizmu wystarcza zyby byc tym "dobrym" od filmów gdzie mamy ludzi jednoznacznie dobrych i złych od urodzenia jakby "z natury" jak np w filmach Darabonta.

artur2

Jak na początku Erik pobił jakiegos typa w szkole dyrektor powiedział, że jest on zły - a nawet ZŁY, btw o co z tym chodzi że potem okazuje się jednak że on jest dobry? to w ogóle nie było wyjaśnione - w każdym razie zachowania tych szóstoklasistów nie tłumaczył bym modelem wychowania. Jak dla mnie byli oni jednoznacznie pokazani jako źli, bo w ich działaniu nie było nawet chwili wahania, zastanowienia sie nad tym co robią. No chyba że mieli juz totalnie zryte berety, teoretycznie jest to mozliwe, ale czy Szwedzi rzeczywiście tacy są? Chyba aż tak źle to nie jest. A co do tych nazistów... człowiek nie jest maszyną, albo lubi swoja pracę, albo jej nie lubi, nie wydaje mi się więc żeby żołnierze w obozach po prostu beznamiętnie wykonywali swoje obowiązki, jednym mogło sprawiać przyjemność to co robili, a inni mogli nie spać po nocach. Co do Dereka, to jest jeszcze inaczej, owszem wierzył że spełnia swój obowiązek, ale przecież wychowany był zupełnie inaczej, on spełniał obowiązek zgodny ze światopoglądem który sam w sobie ukształtował, nie miał nikogo nad sobą.

"Wystarczy np że jakaiś nazista sie zbuntuje, obali całe to gówno jakie mu wcisnięto do głowy i może wygladać na nieskazitelnie dobrego, w przeciwieństwie do innych, którym tak naprawde mogło brakować jedynie troche uporu czy nezależnego myslenia. To nie są zwyczajne zyciowe sytuacje, tylko sytuacje dość skrajne"
Przeczysz sam sobie. Sytuacja jest skrajna, ale wystarczy odrobina nonkonformizmu, żeby się zbuntować?

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

myśle że troche są maszynami. zwlaszcza takie dzieciaki. i to chyba nie chodziło o dzisiejszych szwedów tylko tych zaraz po wojnie. wiadomo że sie nie wahali. to była normalna młodzież, a nie elita szwedzkich filozofów ;)
wiadomo takie teksty "to jest zło" itp są głupie przyznaje ale to są filmy, juz sie przezwyczaiłem. Dla mnie szóstoklasiści wyglądali na normalną gimnazjalną młodzież. Sam jak chodzilem do szkoły (nie tak znowu dawno temu trafiłem na bardzo dziwną sytuacje znęcania sie nad chłopakiem na zasadzie wszyscy na jednego. cały rok 3/4 klasy +połowa może tak mniej więcej starszych (obrażanie, bójki opluwanie itp) i co myślisz że ktoś tam sie nad czymś zastanawiał? Tacy są ludzie niestety. jak nie widzą czarno na białym granic zachowania to za nic sie nie zorientują co robią ;) I tak było tam, tak było w obozach koncentracyjnych, tak jest w USA u rasistów (białych albo czarnych nieważne). I to pkazuje film.

artur2

Szwedzi tak bardzo sie zmienili od tamtego czasu? No, na pewno nie było tam tak jak teraz, ale też nie brali udziału w wojnach światowych, to chyba o czymś świadczy.
No właśnie, normalna młodzież, a nie poprawczak dla największych psycholi.
Przyzwyczaiłeś się? Ale są filmy które takich tekstów unikają, zaś godzenie się na nie powoduje, że współczesne kino sięga dna.
Co do przykładu który podajesz, to uważasz że oni to robili jak maszyny? Raczej czerpali z tego przyjemność, przynajmniej część, inni pewnie się przyłączyli (psychologia tłumu, presja otoczenia i sytuacji i takie tam). To nie jest zachowanie maszyn.
Jednej rzeczy nie jestem pewien, z opisywanej sytuacji zrozumiałem, że mowa o znacznie młodszych sadystach niż ci w filmie. Czy tak?

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

mowa o 12-13 latkach, czy to ważne?? przemoc daje troche przyjemności, pozwala sie rozładować. Są takie sytuacje kiedy ludzie są bardzo brutalni, działając w grupie nie czują odpowiedzialności za to co robią. jak ponosisz konsekwencje swoich czynów to wiadomo musisz być dobry tak?? co innego jak masz za sobą wszystkich i wszystko.

artur2

Ważne. Dzieciaki robią różne rzeczy, jak wyrywanie skrzydełek motylą, bo dopiero uczą się życia - socjalizują się, jak kto woli. To jeszcze nie musi świadczyć o tym co z nich wyrośnie.
Przemoc pozwala się rozładować? ;) Niby wiem o co ci chodzi, ale to dosyć ciekawe sformułowanie. Myślałem, że raczej rozładowujemy się w jakiś sposób by uniknąć przemocy.

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

tylko, że w gimnazjach wcale nie jest lepiej i też sie coś takiego zdaża. Z tego co wiem np z tym chłopakiem to w gimnazjum to też musiał walczyć z debilami zanim dali mu spokój. ja chodziłem gdzie indziej i tam byl spokój raczej. Ale takich przykładów na pwno jest multum. Dopiero tak właśnie od 16 lat ludzie faktycznie dorastają, tak mi sie wydaje.

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

co nie znaczy że od 16 lat są lesi i nie robią krzywdy bliźniemu ;), raczej stają sie troche bardziej niezależni i przede wszystkim orientują sie że to im sie nie opłaca i do niczego nie prowadzi. Ale w różnych sytuacjach widać, że mamy raczej typowo zwierzęcą nature ;)

artur2

Czyli jednak dojrzewają i to w wieku w jakim są bohaterowie tej opowieści - sprawiają wrażenie nawet dojrzalszych.

Na prawdę wierzysz, że ludzie są aż tacy źli? Wszyscy?

ocenił(a) film na 8
gunnar_3

no nie wiem, czasem dobzi, czasem źli pewnie jak zwierzęta ;) takie sytuacje właśnie jak tu albo w Dogville czyli jak sie pojawia ktos słabszy, nad kim maja jakąś władze są tak mi sie wydaje chyba najczestszymi sytuacjami kiedy są zupełnie źli i bezduszni. Pokazuja prawdziwą nature człowieka ;)

artur2

Jakby nie było człowiek jest zwierzęciem, ale też i pewne cechy odróżniają go od pozostałych zwierząt. Choćby to że zdaje sobie lepiej sprawę ze swoich wad... i potrafi o nich napisać książkę czy nakręcić film.

No właśnie Dogville (portal filmowy a podkreśla mi to słowo na czerwono ;) dobrze że sam przywołałeś ten tytuł. Fajny film, a pokazuje przecież coś podobnego. Po prostu robi to w lepszy sposób.

ocenił(a) film na 5
_B_a_r_t_

Myślępodobnie i to właśnie happy end mnie rozczarował najbardziej.

ocenił(a) film na 10
_B_a_r_t_

A ja trochę zamieszam i zadam Ci pytania.
Czy byłeś kiedyś w wojsku lub szkole z internatem?
Od dawien dawna istnieje coś takiego jak "fala" - wszyscy się na to godzą - dlaczego? Bo już tak jest, taka tradycja, bo nikt nie odważy się przeciwstawić, bo jednostka to za mało by wszystko zmienić.
Główny bohater, nie był zły do szpiku kości - był sfrustrowany, poniżany przez ojczyma. Przejrzał na oczy, gdy matka musiała sprzedać pamiątki po swoim mężu (jego rodzonym ojcu) po to by syn mógł dokończyć szkołę.
Eryk był silny fizycznie - dlatego łatwiej mu było przeciwstawić się szkolnym zawadiakom. Miał dosyć przemocy oraz poniżania - brzydził się jednym i drugim.

Dyrektor przymykał oko na takie nadużycia bo rodzice tych chłopców byli bogaci.

ocenił(a) film na 8
_B_a_r_t_

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny poczytajcie o tym sobie coniektórzy. W szczególnych okolicznościach, z ludzi wyłazi najgorsze zło. Nakręcono nawet dwa filmy fabularne o eksperymencie Zimbardo.

ocenił(a) film na 9
_B_a_r_t_

Imponująca wiadomość jak na filmweba :)
Szanuję Twoje zdanie, ale zupełnie się z nim nie zgadzam. Tzn. gdyby przesłanki na jakich się opierasz były prawdziwe, to wyciągasz w moim odczuciu właściwe wnioski. Jednak przesłanki takie nie są ;)

"Dlaczego?/Przede wszystkim, ten film to manipulacja emocjami widza..." - z tym się zgadzam całkowicie. Czy jest to zaleta czy wada - kwestia sporna. Jak dla mnie zaleta, ponieważ moim zdaniem każdy film powinien nieść jakieś przesłanie, które zazwyczaj wiąże się z poruszeniem widza (emocjonalnym i intelektualnym) losem głównego bohatera.

"Problem tkwi w tym, co najważniejsze, mianowicie realności i co za tym idzie
WIARYGODNOŚCI PRZEDSTAWIONEJ HISTORII (...) ALE akcja toczy się w cywilizowanym europejskim kraju" - i przez to jest zupełnie rzeczywista. Pracuję z osobami, które wychowują się w takich rodzinach. Które doświadczają takich przeżyć (tj. agresji) w szkołach. I to w Polsce - europejskim, cywilizowanym kraju.

"- główne POSTACI są "czarno-białe", czyli całkowicie dobre lub złe, dyrektor toleruje
brutalną przemoc wśród uczniów - rozwaliła mnie scena kiedy najstarszy chłopak pobił
głównego bohatera a nauczyciel wychodzi z boku i mówi cos w stylu "może wystarczy
tego, chłopcy" ???!!! co to k.... ma być? i tyle?" Nie wydaje mi się, aby postacie były jednokolorowe. Sam bohater jest niezłą zagadką - zły i sprawiedliwy jednocześnie. Walczący z przemocą, a sam ją wykorzystuje.
Dyrektor wolał tolerować (nie widzieć), ponieważ każda reakcja wiązałaby się z wzięciem odpowiedzialności za to, co się dzieje w szkole. Naraziłby się wpływowym osobom (arystokracja, bogaci, ect.). Lepiej nie widzieć, niż podejmować decyzje. To często spotykane zjawisko w szkołach, placówkach, itd.
Reakcja nauczyciela (kolejnej wielobarwnej postaci) także była przewidywalna. Sumienie kazało mu zareagować, jednak nie mógł przerwać tego typu porachunkom, ponieważ wiązałoby się to z wzięciem odpowiedzialności, narażeniem się, utratą pracy, wykluczeniem.

"szósto-klasiści to jedno wieikie zło wcielone, zero ludzkich cech, to chyba nie wymaga
komentarza, bo bardziej idiotyczne być nie mogło" - chodziło o licealistów? Ktoś już tutaj wspominał eksperyment Zimbardo. Uczniowie wpisali się w rolę - mają władzę, więc z niej korzystają. Mają wielowiekowe skrypty działania, więc ich używają. W filmie wielokrotnie było powiedziane, że lepiej ulec, być posłusznym - wtedy się odczepią, ponieważ schemat nie został złamany. Sprzeciw zaburza równowagę w systemie, a patologiczny system nie znosi zmian.

Główny bohater to niesamowicie ciekawa postać. Wstrzymuje się przed przemocą, ponieważ nie chce wylecieć (jaki wpływ ma na to matka? Pewnie ogromny patrząc na brak ojca oraz agresję ojczyma). "Robi za popielniczkę" ponieważ ból zadawany osobie bliskiej (za pewne JEDYNEJ jakiej dane mu było poznać po śmierci ojca) jest gorszy, niż ból zadany własnej osobie. Z własnym bólem można walczyć - z cierpieniem innych nie. I nie dotyczy to tylko przemocy, ale także chorób. Każdy, kto czuwał przy cierpiącej, umierającej osobie wie o czym mówię.

"- no i ZAKOŃCZENIE, chyba najbardziej idiotyczne jakie mogło być - w końcu, hero
doprowadzony do ostateczności - dzwoni do adwokata!!!" - adwokaci i prasa mają to do siebie, że nie wiesz jakiego bałaganu mogą narobić. Szkoła, by istniej, potrzebuje uczniów. O to musiał zadbać dyrektor, więc taki skandal byłby bardzo niekorzystny.
Co do przemocy i zebrania zeznań... Tylko Pierr był na tyle odważny, by się sprzeciwić. A co znaczą dwa zeznania przeciw reszcie? Wierz mi - nakłonić kogoś do mówienia o "takich" rzeczach jest niesamowicie trudnym zadaniem. I nie ma tu różnicy, czy chodzi o przemoc w rodzinie (główny bohater nigdy nie powiedział przyjacielowi o tym, że jest bity w domu), molestowaniu seksualnym, czy gnębieniu. W szczególności, gdy wszyscy wokół o tym wiedzą i nie reagują. To może rodzić przekonanie, że wina za takie wydarzenia leży "we mnie", a nie "w nich". Trudno o tym krótko napisać, ponieważ to temat na kilka ksiązek.

"i ostatnia kwestia, agresji - hero miał w nowej szkole, niczym Ghandi, zwalczać ją bez
onej użycia samemu (co ciekawe, w książce nie unika pierwszej walki na placu), jak się
skończyło wszyscy widzieli, morał wyszedł z tego taki, że nie ma to jak spuścić porządny
wpier..l niedobrym ludziom i wtedy jesteśmy cool. gratulacje :) witamy z powrotem na
drzewach :)" - z tym, że to nic nie zmieniło. On już wiedział, że ma zabierać walizki. Co więcej - pokazał, że w każdej chwili mógł pokonać ich fizycznie. A robił to biernym oporem. Ciut lepiej, ale to nadal nie ta droga. Moim zdaniem główny bohater nie jest pozytywną postacią, ale nie jest też negatywną. Jest przeciętny, neutralny. Szary.

"Zło zostało pokonane, happy end na maksa." - nie zostało. Nic się nie zmieniło. A w każdym razie film tego nie sugeruje. Tylko bohaterowi udało się wymknąć z tego środowiska i najprawdopodobniej zmienić swoje życie.

Naczo_M

wlasnie poogladalem na nowo ten film, w pamieci pozostawal mi fakt ze byl to film ktory wzbudzil we mnie ogromne emocje, po latach nic sie nie zmienilo. Juz mialem odpowiadac na zarzuty postawione na poczatku watku ale wypowiedz powyzej pokrywa sie wlasnie z tym co mialem do powiedzenia. Nie mozna tego filmu oceniac na podstawie wyrywkowo wybranych scen, od poczatku wszystko ukazywane jest tak by zrozumiec stan emocjonalny glownego bohatera, sytuacje w ktorej sie znajduje. Czy zostalem zmanipulowany emocjonalnie? Moze ale nie przeszkadza mi to i w ciemno bym ogladal film ktory zrobilby ze mna cos podobnego. Kazdy ma prawo do wlasnej opinii, oceny, dla mnie film rewelacyjny ale jesli ktos bedzie chcial to przyczepic sie mozna do wszystkiego. Tylko po co?

ocenił(a) film na 6
Naczo_M

Zgadzam się z Tobą Naczo. Sytuacja wcale nie jest odcięta od realiów. Takie toksyczne i destrukcyjne zjawiska mają miejsce, a w Polsce bez wątpienia - gimnazja, licea, a szczególnie domy dziecka i poprawczaki. Młodzież bywa tak zdegenerowana, że sami pseudo wychowawcy boją się reagować, lub po prostu nie mają ochoty się w to mieszać. Bo przecież zawsze lepiej wpasować się w sytuację, nawet jeśli jest to gnijący margines społeczny niż próbować reagować. Sami rodzice, bardzo często nie reagują kiedy zauważają u swojego dziecka cechy dręczyciela, czy gorszyciela, reagują z impetem dopiero kiedy to ich dziecku ktoś przyłoży, albo nauczyciel zwróci uwagę. No bo on może robić wszystko każdemu, ale od niego wara. Nie mówiąc o tym że dzieci pochodzące z zamożnych rodzin, są automatycznie "na wszelki wypadek" nobilitowane, no bo może a nóż rodzice wynagrodzą to dobrym koniakiem, czy jakimś zastrzykiem finansowym.
Film oceniam na 6/10, bo jak dla mnie jest trochę przerysowany. Tak jak ta scena kiedy w stołówce przy wszystkich Erik dostaje cios za ciosem i nawet nie drgnie. Przecież instynktownie każdy zaczął by się choćby bronić, a tym bardziej osoba która dotychczas miała spore problemy z opanowaniem swojej agresji.

ocenił(a) film na 10
_B_a_r_t_

pieczołowicie przygotowany pseudoznawczy bełkot.

ocenił(a) film na 8
_B_a_r_t_

Ja bym nie porównywała jednak tego filmu do filmów Triera, to zupełnie inna bajka...

ocenił(a) film na 3
_B_a_r_t_

To bardzo dobry film dla dorastających chłopców (12-15 lat).

_B_a_r_t_

Nie sposób się nie zgodzić.

użytkownik usunięty
_B_a_r_t_

Odniosę się tylko do "owacji na stojąco", czyli do końcówki. Dlaczego motyw "prasy" nie został wykorzystany wcześniej? Z bardzo prozaicznych powodów:
- prasa - przekazanie informacji mediom to tylko wisienka na torcie - uzupełnienie groźby;
- główna groźba to skazanie dyrektora szkoły za złamanie prawa - dlaczego nie wcześniej?
- bo wcześniej nie zaistniało coś, co byłoby wyraźnym naruszeniem prawa, co więcej, przy świadkach, a takim na pewno był prawnik, kolega ojca głównego bohatera;
- oskarżając o cokolwiek dyrekcję zanim zaistniał incydent z listem wyleciałby ze szkoły i niczego nie ugrał.

A ja znam zimne i wyrachowane osoby, znam dobrodusznych ludzi i obie grupy jakoś się nie zmieniają, nie mieszają. To, że nie masz w pobliżu takiego indywiduum nie znaczy, że ich nie ma.

ocenił(a) film na 8
_B_a_r_t_

Manipulacją w większym czy mniejszym stopniu jest każde działanie, rzecz w tym jak Ty zareagujesz. Widać, że dotknęło Cię to i się bronisz, znaczy, że jesteś podatny na wg. Ciebie "manipulację". Manipulację ma w sobie każdy trailer, żebyśmy poszli do kina, a trailery z reguły nam się podobają. Zupełnie nie podzielam Twojego zdania. Nie widzę powodu żeby zaprzeczać samemu sobie.

_B_a_r_t_

Chwilami rzeczywiście film jest niezbyt wiarygodny, ale kupiłem te motywy i w odróżnieniu od niektórych filmów Von Triera psychologia głównego bohatera jest wiarygodna.

_B_a_r_t_

Mam wrażenie, że większość osób nie zrozumiała o co w tym filmie chodziło. To walka chłopka ze samym sobą, historia dziacka bitego w dzieciństwie. Który nauczony odporności na ból i wielką agresją funkcjonuje w swiecie rozwiązując większość problemów siłą. Z drugiej strony kocha matke i docenia jej poświęcenie i chce spełnić jej obietnicę ze przez złe zachowanie nie wyleci ze szkoły, bo to jedyna szansa na jego przyszłość. Dochodzi do konfliktu, chce lać ale nie chce wylecieć. Realia szkół tamtego okresu są jak najbardziej na miejscu. Nie chodzi o odwzorowanie zachować tylko sposób myślenia ludzi tamtego okresu. Koniec końców piękne rozwiązanie akcji, chłopak wygrywa sam ze sobą, nie daje sie ponienieść, dopiero leje jak dostaje zezwolenie i to nie wszystkich. Szefa młodych oszczedza rozumiejąc ze agresja nie zawsze jest dobra, jego psychika w szkole dzieki własnej dyscyplinie dojrzewa. Tam zaczyna rozumieć też ze zawsze wylatywał ze szkoły za złe zachowanie a tu nagle dostaje bure od profesora ze nie stanoł w obronie kolegi, ze w pewnych sytuacjach trzeba umieć uderzyć ze nie zawsze jest to złe. Dlatego wstaje na lekcji i mówi 'nie wie pan profesor co zrobił". Wraca do chaty i rozumie ze nie moze pozwalać na lanie siebie i matki, nauczył sie tego w szkole "stawać w obronie" i wtedy wykorzystywać siłę. Nauczył się jednak również nie fizycznego rozwiązywania spraw. W tym filmie poza tym w ogóle nie chodzi o realność sytuacji. Jest w nim jeszcze mnustwo wątków ciekawych, dających do myślenia. Naprawde dobry film. Co do manipulacji emocjami jak tam ktoś powyżej pisał, to przecież o to chodzi, skoro twierdzisz ze manipulował czyimiś emocjami to znaczy ze dobry z niego reżyser. Widze ze zebrało się towarzystwo wiecznie niezadowolonych zrzęd. Tak bedzie fabuła nierealna, innym razem za realna i nie ma w niej niec ponad szarą rzeczywistosć, tu będzie za prosta tam za zagmatwana i tak w koło macieju. Rozpędziliście się troche a przypominam to nie polskie kino tu aż tak wiele nie ma do krytykowania:P

ricinus

*stanął nie stanoł ---> późno juz jak dal mnie;)

ricinus

Nie widziałam filmu, ale przeczytałam książkę, wszystkich komentarzy również nie, ale chciałabym dodać coś od siebie. Mianowicie, historia ta na pewno nie przedstawia osób czarno-białych. Elita szkoły składa się z kilku rozpieszczonych chłopaków, którzy widzą, że wszystko im wolno i wykorzystują to, no niestety, są tacy ludzie na świecie. Sądzę, że oni musieli być przedstawieni jako źli do szpiku kości (ale tylko przedstawieni, autor nie wnikał w ich osobiste rozterki bo wtedy by było ryzyko, że czytelnik by się z nimi urożsamił) ponieważ główny bohater, cuż, delikatnie powiedziawszy nie był aniołem na ziemi ani 8 cudem świata, ale musiał być lepszy od nich w jakimś stopniu.. Jest oprawca zły i jest ofiara- przykładowo kolega erica ten kujonek, nie pamietam jak mu było. On się nie sprzeciwia opracy tak jak Eric nie sprzeciwiał się ojcu. On z kolei w domu ofiara, w szkole szefunio- jest równowaga. W książce nie przypominam sobie, żeby latał po prawnikach, więc chłopak na pewno nie był jednoznacznie dobry czy zły bo jednak późnie lał tych chłopaków niemiłosiernie. I takie są uczucia po zapoznaniu się z treścią i drobnych przemyśleniach- niby się mu podczas czytania kibicuje żeby ch zlał a później człowiek się zastanawia czy odpowiadanie agresją na agresję jest aby na pewno dobrym wyjściem, czy Eric po drodze do ustanowienia dobra sam nie stał się zły ;-) Nie wiem czy wyraziłam się zrozumiale, mam nadzieję, pozdrawiam ;-)

ocenił(a) film na 3
_B_a_r_t_

Od razu powiem, że nie chciało mi się czytać wszystkiego co zostało tu napisane, wyszukałam tylko te komentarze gdzie wspomniano o książce :)

1. Jestem na śweżo zarówno po książce jak i po filmie.
2. Film w porównaniu do książki ma się nijak (jak to przeważnie bywa).
3. Co ważne - w książce w kilku miejscach prowadzona jest rozmowa między Erikiem, a Pierrem o tym czy ludzie faktycznie są źli czy może zostało to im jakoś wpojone. Ważny moment to ten gdzie Erik próbuje ich zrozumieć i tlumaczy ich tym, że oni wierzą w swoje racje i to dla członków Rady Erik i Pierre są złymi ludźmi. Więc nie jest to tak, że książka jest czarno-biała.

Od razu też powiem, że książka podobała mi się. Nie była rewelacyjną, czytałam lepsze, ale była bardzo dobra. Film, tak jak już wspominałam, słabiuśko.

ocenił(a) film na 7
_B_a_r_t_

Polecam ci przeczytać książkę "Zło" Jana Guillou , to on jest pierwowzorem postaci Erika. Jak się czyta tą książkę, to po prostu czuć,że on to wszystko przeżył naprawdę. Dokładny opis ciosów, obrażeń wywołanych różnymi narzędziami, także opisy jego sposobu myślenia, no jednym słowem krew zastyga w żyłach ,ale takie coś naprawdę się zdarzyło,zobacz sobie wywiad z Janem Guillou (ja np. mam go dołączonego do filmu), mówi on tam ,że jedynym wątkiem nieprawdziwym jest wątek pływania i rywalizacji sportowej na tym tle ,a także romans z kelnerką (naprawdę zakochał się w dziewczynie z sąsiedztwa szkoły) .Książka jest naprawdę znakomita, film jest dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones