Typowe glebsze obyczajowki tamtych lat. Rozwlekanie watku jak gumy Donalda (z historyjka) I rekompensowanie widza nadziewaniem filmu golymi dupami i scenami erotycznymi a la polporno lat osiemdziesiatych... w imie wolnosci od ucisku zapewne, a w tym przypadku rowniez od logiki, ze o moralnosci juz nie wspomne. Trzydziesci kilka lat pozniej przypomnialo sie nam (nie wszystkim niestety), ze wolnosc nie jest cnota wolna I niezalezna. Zeby byc prawdziwie wolnym trzeba sie ograniczyc pewnymi zasadami/prawami/regulami. Czyz pociag nie jest najbardziej wolny do szybkiej jazdy gdy trzyma sie szyn? Wobec powyzszego za film ode mnie slaba trojka.