Akcja opowiadana jest powoli, bez efektów specjalnych, mimo to film nie nuży.
Historia ok, dobra gra aktorska, ogląda się w porządku, mimo, że jest dosyć przewidywalny.
[spoiler]
tylko skąd ten chłopiec (Charlie) się wziął się na wyspie i skąd go znali?
[/spoiler]
Chłopak-Charlie prawdopodobnie przypłynął na wyspę razem z bandytami (tylko nie wiadomo jak do nich trafił). A znali jego wszyscy ponieważ był to syn Jamesa Ducata (Gerard Butler). Na samym początku chłopak z całą rodziną "żegnał" się z ojcem.
To nie był jego syn.
James pochylając się nad chłopcem mówi - "Wygląda jak Charlie"
Tak, James mial tylko corke. W sumie jedyna mozliwosc to, ze chlopiec byl z bandytami (moze ich prowadzil na wyspe z portu gdzie szukali informacji) a nastepnie pilnowal ich lodzi gdy poszli na wyspe.
Rezyser mogl jednak chociaz chwilowo ta postac wczesniej naswietlic zamiast takiej niedorobki.
Zgadzam się, to nie był jego syn, bo skąd miałby tam się znaleźć. James Ducat powiedział "wygląda jak Charlie" i był przerażony, że zabił młodego chłopca, a jego martwa buzia przywołała twarz jego synka i stąd jego załamanie, a nawet obłąkanie... Ten chłopiec zapewne przypłynął tu z bandziorami i czekał na lodzi, a jak ci nie wrócili, to wylazł na wyspę zobaczyć ci się dzieje i zaglądał do okien. Niektórzy piszą, że Ducat nie miał syna, ale jednak miał. Na początku widać jak żegna się z żoną i dwojgiem dzieci, dziewczynką i chłopcem.