Recenzja filmu

Tylko kochankowie przeżyją (2013)
Jim Jarmusch
Tom Hiddleston
Tilda Swinton

Smak krwi

Jarmusch tworzy ciężki, oniryczny i mroczny klimat, dzięki któremu nie sposób jest oderwać się od ekranu.
Motyw wampirów w kinie omówiony został już chyba na wszystkie sposoby - poczynając od klasycznego "Nosferatu" F.W. Murnaua i kultowego "Draculi" z Belą Lugosim, poprzez "Zagadkę nieśmiertelności" z udziałem Catherine Deneuve i Davida Bowie, kończąc na kiczowatych filmach dla młodzieży, jak chociażby "Zmierzch". Wampiry na ekranie przez lata straszyły i śmieszyły na przemian. Dziwić może więc fakt, że po tak wyeksploatowany motyw w historii kina sięgnął stroniący od mainstreamu Jim Jarmusch. Jednak jego "Tylko kochankowie przeżyją" to klimatyczny i emocjonalny film, w którym obecność krwiopijców to pretekst potrzebny do poruszenia innych, bardziej uniwersalnych kwestii.

Głównymi bohaterami najnowszego filmu Jarmuscha jest para wampirów, Adam i Eve (cóż za przewrotność!). On – muzyk żyjący samotnie na brudnych i opustoszałych przedmieściach amerykańskiego Detroit. Ona – wykształcona i oczytana, spędzająca swój wolny czas w Maroku. Jednak bohaterowie zupełnie inaczej przeżywają swoją nieśmiertelność. Adam jest osamotniony, widocznie ciąży mu jego egzystencja, miewa myśli samobójcze. Eve jest jego przeciwieństwem, swój czas poświęciła ciągłej edukacji, nauce języków, poznawaniu światowej literatury. Pomimo prowadzenia związku na odległość, para widuje się od czasu do czasu. Wampiry Jarmuscha podróżują samolotami, a krew pozyskują ze szpitali. Słowem – świeże spojrzenie na motyw obecny w kulturze od jej zarania.

Krytycy amerykańskiego twórcy zarzucają jego filmom brak akcji. Jednak to nie akcja i jej niespodziewane zwroty są tutaj ważne. Jarmusch tworzy ciężki, oniryczny i mroczny klimat, dzięki któremu nie sposób jest oderwać się od ekranu. Reżyser stawia się w roli obserwatora, dokumentującego życie swoich bohaterów. Na szczególną uwagę w "Tylko kochankowie przeżyją" zasługuje muzyka. Niepokojąca, gitarowa, mająca sobie coś z grunge, a zarazem ambientu, doskonale oddaje niepowtarzalny klimat filmu. Scenom w Detroit towarzyszy brudna elektronika, zaś tym w Tangerze – orientalna, arabska muzyka.

Dużym zaskoczeniem był angaż Toma Hiddlestona do głównej roli. Aktor znany dotychczas z popularnych blockbusterów, poradził sobie jednak bardzo dobrze i udowodnił, że sprawdza się nie tylko w jednym rodzaju filmów. Jednak "Tylko kochankowie przeżyją" całkowicie należy do Tildy Swinton. Androgyniczna aktorka, jedna z najciekawszych osób w świecie współczesnego kina, wykreowała postać znajdującą się na pograniczu dwóch światów: żywych i umarłych. Kreacja Swinton zostaje w pamięci na długo po obejrzeniu filmu.

Filmy Jima Jarmuscha są obrazami specyficznymi. Twórca "Truposza" po raz kolejny w swojej karierze stworzył wolny, klimatyczny film, w którym pierwsze skrzypce grają emocje bohaterów oraz psychologia postaci. W "Tylko kochankowie przeżyją" tajemnicza atmosfera została dodatkowo okraszona wspaniałymi zdjęciami i muzyką. Efektem tego wszystkiego jest jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, filmów Jarmuscha.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jim Jarmusch już na początku drogi twórczej znalazł sobie niszę, budując potem wytrwale bazę zagorzałych... czytaj więcej
Dwoje ludzi powoli sączy stróżkę krwi w ekstatycznym uniesieniu, a na ich twarzy pojawia się uśmiech... czytaj więcej
Pierwsze wzmianki o duecie Jima Jarmuscha i wampirzej fali zmroziły mi krew w żyłach, ale już kwadrans... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones