Roland Pieczkowski - osoba, która jakiś czas temu robiła wiele szumu wokół siebie i swojej osoby.
Dla mnie łudząco podobny. W dodatku zupełnie nie nadaje się na rolę czarnego charakteru w Star Wars. Obsadzenie go jest totalnym nieporozumieniem jak dla mnie. Zero pracy mimiką twarzy, zero zaangażowania. Dla mnie...
Od pewnego czasu nie mam ochoty oglądać żadnych filmów z nim, bo zdaje się ślepo dążyć do tego Oscara, przez co wybiera filmy "ambitne" u dobrych reżyserów, które okazują się być nieoglądalnymi pierdami. Jego wybory filmowe są tragiczne i powinien asap zmienić swojego agenta. Nie zdaje też sobie chyba sprawy ze swoich...
więcejNie jest może klasycznie piękny, ale właśnie magnetyczny. Widziałam go tylko w GN i moim zdaniem świetnie się sprawdził jako nie do końca zły charakter.
Kiedy go poznalismy w poprzednim odcinku śmieszył w tej swojej masce. Jak powiedzial Solo dziecko w masce. W najnowszej czesci pokazal dobra gre w przeciwienstwie do innych aktorow np pyzata azjatka z twtwarzjak ksiezyc w pelni i drewniana gra aktorska. Z Kyno beda ludzie to on pociagnie dalsze czesci GW, bo stare...
Muszę przyznać, że kiedyś go strasznie nie lubiłem. Już nie chodzi o Gwiezdne wojny, bo nie wiem po co się tam pchał, ale inne, mniejsze filmy: "This Is Where I Leave You", "Tracks", "What If". Denerwowała mnie jego maniera gry, irytował wygląd.
To się zmieniło o 180 stopni po obejrzeniu "Patersona". Wyśmienity tam...